Drób od lat uchodzi za zdrowszą alternatywę dla czerwonego mięsa. Kurczak, indyk czy kaczka to podstawowe składniki wielu tradycyjnych dań goszczących na polskich stołach – od rosołu, poprzez schabowe, po sałatki i kanapki. Choć przez lata uznawano go za bezpieczniejszy wybór, najnowsze doniesienia naukowe poddają ten pogląd w wątpliwość.
Nowe badanie z południowych Włoch. Chodzi o mięso drobiowe
W badaniu opublikowanym w czasopiśmie „Nutrients” analizowano dane 4869 dorosłych mieszkańców regionu Apulia. Okazało się, że osoby spożywające ponad 300 g drobiu tygodniowo miały o 27 proc. wyższe ryzyko śmierci z jakiejkolwiek przyczyny w porównaniu do tych, którzy jedli go mniej niż 100 g. Ponadto wzrosło także ryzyko zachorowania na nowotwory przewodu pokarmowego, średnio o 2,3 proc., a w przypadku mężczyzn o 2,6 proc.
Wnioski te są zaskakujące, ponieważ drób jest istotnym elementem m.in. diety śródziemnomorskiej, uznawanej za jedną z najzdrowszych na świecie.
ZOBACZ: Tak można odróżnić polskie truskawki od zagranicznych. To powinno zwrócić uwagę
Michelle Routhenstein, dietetyczna specjalizująca się w chorobach serca, zaznacza, że drób zawiera mniej tłuszczów nasyconych niż czerwone mięso i wytwarza mniej TMAO. Jest to związek chemiczny powiązany z chorobami układu krążenia i nowotworami.
Routhenstein nie brała udziału w badaniu, ale podkreśla, że konieczne są dalsze analizy, zanim zmienione zostaną oficjalne zalecenia żywieniowe.
Eksperci są ostrożni
Dr Anton Bilchik, onkolog i dyrektor programu nowotworów przewodu pokarmowego w Providence Saint John’s Cancer Institute, uważa wyniki za „zdumiewające” i „alarmujące”.
Zwraca jednak uwagę, że badanie nie uwzględniało takich czynników jak aktywność fizyczna, źródło pochodzenia mięsa czy sposób jego przygotowania – wszystkie mogą mieć wpływ na zdrowie.
Drób drobiowi nierówny
Szczególnie istotne mogą być metody obróbki cieplnej. Smażenie czy grillowanie w wysokich temperaturach może prowadzić do powstawania związków rakotwórczych – heterocyklicznych amin aromatycznych (HCA) i policyklicznych węglowodorów aromatycznych (WWA). Ich obecność może częściowo tłumaczyć obserwowane ryzyko.
ZOBACZ: Ten objaw wydaje się błahy, ale może zwiastować demencję. Chodzi o sen
Badania nie rozróżniało, czy spożywany drób był przetworzony. Tymczasem produkty, takie jak parówki z kurczaka czy wędliny z indyka, mogą zawierać konserwanty i dodatki chemiczne. Ponadto mięso pochodzące z hodowli przemysłowej może być obciążone pozostałościami antybiotyków czy hormonów.
Czy trzeba zrezygnować z kurczaka?
Eksperci nie nawołują do całkowitej rezygnacji z drobiu, lecz zalecają umiar i świadomy wybór. Routhenstein rekomenduje, aby nie przekraczać 200 g chudego, nieprzetworzonego drobiu tygodniowo i wybierać zdrowsze metody przygotowania, np. gotowanie na parze czy pieczenie bez dodatku tłuszczu.
red. / kulisyburakanews.pl
Czytaj więcej